"Emilia Pérez" to film, który zaskakuje swoją unikatową koncepcją łączenia mocnych tematów z warstwą muzyczną, co czyni go prawdziwym mistrzostwem w sztuce filmowej. Reżyser Jacques Audiard zaprasza nas do świata, gdzie rzeczywistość przeplata się z fantazją, a muzyka i taniec stanowią integralną część opowieści. To film, który wykracza poza tradycyjne ramy musicalu, stając się odą do wolności i odwagi bycia sobą.
Fabuła skupia się na niespodziewanej propozycji, jaką otrzymuje prawniczka Rita, grana przez Zoe Saldana. Wydaje się tkwić w miejscu zarówno zawodowo, jak i życiowo, aż do momentu, gdy narkotykowy baron Manitas składa jej ofertę pomocy w sfingowaniu swojej śmierci. Jego pragnieniem jest zmiana płci i rozpoczęcie życia na nowo jako kobieta, którą zawsze pragnął być. Tutaj zaczyna się niezwykła przygoda Rity, prowadząca ją do spotkania z tytułową Emilią Pérez, graną przez Karlę Sofíę Gascón.
Emilia, mimo swojego kartelowego tła, okazuje się być osobą pełną empatii i marzy o świecie bez przemocy. Ta dychotomia w jej postaci – od straszliwego szefa kartelu do charyzmatycznej filantropki – stanowi ciekawy kontrapunkt do osobistej przemiany Manitasa. Film zadaje pytanie o możliwość odkupienia i wymazania krwawej przeszłości, co jest jednym z jego najgłębszych wątków.
Wizualna warstwa filmu jest odważna i wyrazista, co w połączeniu z wyzwalającymi piosenkami tworzy niezwykłe doświadczenie kinowe. Niestety, film spotkał się z różnymi opiniami, co odzwierciedla jego obecna ocena. Możliwe, że niektórym widzom ostry kontrast między elementami muzycznymi a brutalnością świata kartelu może wydawać się dysonansowy. Jednak dla tych, którzy cenią nowatorskie podejście i sztukę wymykającą się konwencjom, "Emilia Pérez" stanowi propozycję, która z pewnością zapadnie w pamięć.