"I’m Still Here" to film, który przenosi widza do mrocznych i niepewnych czasów dyktatury wojskowej w Brazylii lat 70-tych. Reżyserowany przez Waltera Salles’a, znanego z takich dzieł jak "Dworzec nadziei" i "Dzienniki Motocyklowe", ten obraz emocjonująco oddaje ducha walki i determinacji w obliczu brutalnej opresji.
Film rozpoczyna się w Rio de Janeiro, gdzie życie rodziny Paiva toczy się w cieniu reżimu wojskowego, który stara się stłumić każdy przejaw nieposłuszeństwa poprzez aresztowania i zaginięcia. Główną bohaterką jest Eunice Paiva, grana przez niesamowitą Fernandę Torres, której spokojne życie nagle się rozpada. Gdy jej mąż, Rubens – były kongresmen odgrywany przez Seltona Mello – zostaje wezwany na tajemnicze przesłuchanie, tragiczne wydarzenia przybierają na sile. Eunice zostaje aresztowana i poddana brutalnym przesłuchaniom, mającym na celu zmuszenie jej do wydania swoich przyjaciół i współpracowników.
Po 12 dniach więzienia, Eunice wychodzi na wolność, ale doświadczenia, które przeszła, nie pozostają bez śladu. Zdeterminowana, by przełamać milczenie i zaprzeczenie rządu dotyczące zaginięć tysięcy obywateli, staje się aktywistką zaangażowaną w walkę o prawdę i sprawiedliwość.
"I’m Still Here" to emocjonalny dramat, który kładzie nacisk na przemiany wewnętrzne i odwagę jednostki w obliczu systemowego zła. Salles umiejętnie maluje obraz tych, którzy – mimo traumatycznych przeżyć – wstają, by walczyć o sprawiedliwość. Film, osadzony w historycznym kontekście, jest wyrazem hołdu dla jednostek stawiających czoło opresji i ukazuje proces przeistaczania się bohaterki w symbol oporu. Jednakże, mimo solidnej fabuły i świetnych kreacji aktorskich, wydaje się, że niektóre wątki mogły zostać rozwinięte bardziej szczegółowo, co mogłoby wzbogacić emocjonalną głębię obrazu. Z oceną 6 na Filmweb, widzowie mogą mieć mieszane uczucia, ale dla miłośników dramatów to na pewno wartościowa pozycja do rozważenia.