"Kopenhaska historia miłosna", wyreżyserowana przez Ditte Hansen, to melodramat osadzony w malowniczej scenerii Kopenhagi, który podejmuje temat miłości w obliczu trudności, jakie niosą ze sobą wyzwania związane z rodzicielstwem. Główna bohaterka, Mia, jest obiecującą pisarką, która wśród literackich uniesień odnajduje prawdziwą miłość w osobie Emila, uroczego, lecz samotnego ojca.
Na pierwszy rzut oka ich relacja wydaje się idylliczna, jednak szybko zostaje wystawiona na próbę, gdy okazuje się, że para ma problemy z płodnością. Wspólnie decydują się na trudne i wyczerpujące leczenie niepłodności. Ta decyzja, chociaż podyktowana pragnieniem założenia rodziny, zaczyna wpływać na dynamikę ich związku. Częste zabiegi, kuracja hormonalna oraz obowiązkowy seks "według grafiku" wprowadzają w ich relację napięcia i frustrację.
Film w sposób realistyczny ukazuje wyzwania współczesnych związków, gdzie miłość często musi stawić czoła presjom zewnętrznym i wewnętrznym oczekiwaniom. Kopenhaska sceneria stanowi piękną, choć nieco melancholijną oprawę tych zmagań, przywodząc na myśl artystyczne ujęcia znane z kina europejskiego.
Chociaż film od strony technicznej może wydawać się podręcznikowym melodramatem, to niestety na poziomie artystycznym nie wybija się ponad przeciętność. Mimo klarownego przesłania i silnego, emocjonalnego ładunku, niski poziom oceny (5 na 10) sugeruje, że nie wszystkim widzom przypada do gustu. Być może wpływa na to zbyt przewidywalna fabuła i brak bardziej pogłębionej eksploracji postaci, co mogłoby wzbudzić u widzów większe zaangażowanie emocjonalne. Jednak dla miłośników gatunku oraz tych, którzy cenią sobie subtelne europejskie kino, "Kopenhaska historia miłosna" może stanowić interesującą pozycję do obejrzenia.