"Sing Sing" to dramat oparty na faktach, który przenosi nas do mrocznych murów jednego z najbardziej znanych amerykańskich więzień. Historia koncentruje się na Divine G, niesłusznie skazanym na pobyt w Sing Sing za zbrodnię, której nie popełnił. Od samego początku film dostarcza głębokiej analizy niesprawiedliwości systemu prawnego i pokazuje emocjonalne zmagania jednostki uwięzionej w trybach biurokracji i prawa.
Centralnym motywem filmu jest transformacyjna moc sztuki. Divine G, pomimo początkowych trudności i niezrozumienia, odkrywa w więzieniu grupę teatralną. To właśnie aktorstwo staje się dla niego nieoczekiwanym źródłem nadziei i odnowy duchowej. Z czasem, tworząc wyjątkowe więzi z innymi osadzonymi, Divine G zaczyna przekształcać swoje życie i przekuwać frustrację oraz żal w pasję i twórczość. Grupa teatralna, którą współtworzy, staje się symbolem odrodzenia i środkiem do odnalezienia siebie w miejscu, gdzie nikt się tego nie spodziewał.
Mocne strony filmu to intymne portrety więźniów oraz ich rozwoju poprzez sztukę. Postacią, którą szczególnie warto wyróżnić, jest sam Divine G – jego wewnętrzna przemiana i dojrzewanie na ekranie są zagrane z finezją, która poruszy każdego widza. "Sing Sing", choć może momentami nie porywać nowatorskimi rozwiązaniami fabularnymi, zdaje się rzucać światło na absurd i ironie życia więziennego, gdzie pomimo beznadziejnych warunków, ludzie mogą odnaleźć promyk nadziei.
Ocena na poziomie 6 może sugerować, że film nie dla wszystkich okaże się przełomowy. Być może dynamika scenariusza czy tempo narracji nie jest równo rozłożone, co może odbierać mu trochę uroku. Mimo to, "Sing Sing" zdecydowanie zasługuje na uwagę za sposób, w jaki stawia pod mikroskopem dramat jednostki i przedstawia sztukę jako narzędzie przetrwania w najtrudniejszych chwilach.