"Wiedźmin: Syreny z głębin" to amerykańska produkcja w reżyserii Kang Hei Chula, która zadebiutuje w 2025 roku na platformie Netflix. Film zanurza widzów w mroczny świat fantastyki, gdzie połączenie mistycyzmu i magii staje się areną intensywnego konfliktu.
Głównym bohaterem opowieści jest nie kto inny, jak legendarny Geralt z Rivii — zmutowany łowca potworów znany z potyczek z najstraszniejszymi bestiami. Tym razem zadanie, które staje przed nim, jest równie niebezpieczne, jak zagadkowe. W nadmorskiej wiosce dochodzi do serii przerażających ataków. Plotki głoszą, że za wszystkim stoją tajemnicze potwory z głębin, które polują na żeglarzy. Geralt mieliśmy już okazję widzieć w takich okolicznościach, ale tym razem stawką jest coś znacznie większego — odwieczny konflikt, który wisi między ludźmi a zamieszkującymi morza stworzeniami.
Atmosfera filmu gęsta jest od napięcia, a intryga niesie widza przez rozwikłanie ogromnej zagadki. Geralt, znany ze swojego cynizmu i elokwencji, musi teraz jeszcze intensywniej polegać na swoich sojusznikach. W tym pełnym zwrotów akcji świecie pojawiają się zarówno starzy jak i nowi przyjaciele, gotowi pomóc Geraltowi w tym arcytrudnym zadaniu. Musi znaleźć sposób na zażegnanie konfliktu, zanim wrogość przerodzi się w wojnę, która pogrąży oba królestwa w chaosie.
Reżyser Kang Hei Chul zdaje się być mistrzem w budowaniu niełatwej atmosfery i tworzeniu niezapomnianych sekwencji na oceanicznych głębinach. Mimo braku jeszcze ocen i szerszej opinii, "Wiedźmin: Syreny z głębin" już obiecuje widowisko pełne napięcia, trzymające w ryzach fanów serii i nie tylko. Choć fabuła oparta na popularnej postaci wiedźmina może wydawać się z pozoru schematyczna, kwestie rozdarcia i decyzji Geralta nadają historii autentycznego dramatyzmu. Czy Geraltowi uda się poznać prawdę i pogodzić zwaśnione strony? To pytanie zostaje bez odpowiedzi, aż do premiery filmu.