"Dexter: Original Sin" to intrygująca opowieść, która pozwala widzom przenieść się do początków jednego z najbardziej fascynujących antybohaterów telewizji. Akcja serialu osadzona jest w roku 1991 w upalnym Miami i koncentruje się na młodym Dexterze Morganie, którego fascynacja mrocznymi instynktami wymaga nie tylko opanowania, ale i skierowania na odpowiednią ścieżkę. Ta produkcja wciąga widza w psychologiczny wir, niepokojąco piękny w swojej surowości i brutalności.
Dexter, grany przez debiutanta Gibsona, jest pełen wewnętrznych sprzeczności. Z jednej strony – to pilny student z perspektywiczną przyszłością w kryminalistyce, z drugiej – ulega nieodpartym żądzom popełniania morderstw. Centralną postacią i mentorem młodego Dextera jest jego ojciec, Harry (w tej roli Slater), który z chorobliwą precyzją wprowadza syna w mroki jego przyszłej egzystencji. Harry opracowuje dla niego specjalny kodeks, dzięki któremu Dexter ma szansę ukierunkować swoje zapędy na tych, których społeczeństwo nie potrzebuje i nauczyć się unikać wykrycia przez organy ścigania.
Narracja o budowaniu swojego miejsca w świecie, nauce mistrzostwa w rzemiośle zabójcy, pod którą kryją się głębokie psychologiczne dylematy, sprawia, że widz od samego początku jest uwikłany w gęstą sieć moralnych pytań. Jednocześnie, doświadczenia Dextera na stażu kryminalistycznym w miamińskiej policji, gdzie groza splata się z codziennością, dodają do aktorskiej gry elementów napięcia i emocjonalnego dramatu.
Choć seria zdaje się być w pewnych momentach zbyt skrupulatna w nawiązywaniu do wcześniejszych odsłon historii Dextera, to odkrywanie zaplecza jego przerażających umiejętności oraz moralna dwuznaczność jego działań, przyciągają fanów serialowych thrillerów i psychologicznych dramatów. "Dexter: Original Sin" jawi się jako urzekająco niepokojąca zgłębinowa opowieść o narodzinach mrocznej legendy. Jednakże, produkcja może nie w pełni satysfakcjonować tych, którzy oczekiwali innowacyjnych podejść czy dramatycznych zwrotów akcji, oferując raczej bardziej nostalgiczną podróż do korzeni postaci niż nowe wyżyny opowieści.