"Akademia pana Kleksa", wyreżyserowana przez Macieja Kawulskiego, to nowe spojrzenie na kultową historię stworzoną przez Jana Brzechwę, które próbuje uchwycić wyobraźnię zarówno młodszych widzów, jak i tych, którzy pamiętają oryginalną ekranizację z lat 80. Film przedstawia nową, innowacyjną interpretację przygód w magicznej Akademii, jednak opinie na temat jego jakości są podzielone.
Fabuła skupia się na młodej Adzie Niezgódce, granej przez Antoninę Litwiniak, mieszkającej w Nowym Jorku. W dniu swoich urodzin nagrywa film dla ojca, który kilka lat temu zaginął. Jej życie wywraca się do góry nogami, gdy odwiedza ją Mateusz, gadający ptak, w tej roli Sebastian Stankiewicz. Mateusz zapełnia dziecięce marzenia o niezwykłej przygodzie, zabierając Adę do magicznej szkoły zarządzanej przez ekscentrycznego pana Kleksa.
Interesującym elementem filmu jest postać doktora Paj-Chi-Wo, grana przez Piotra Fronczewskiego, legendarnego aktora, który powraca do świata Pana Kleksa. Doktor Paj-Chi-Wo odkrywa przed Adą wiedzę o jej ojcu, który był wielkim mistrzem. W tej opowieści Ada odnajduje nie tylko swoje miejsce w świecie bajek, ale także szansę na rozwikłanie rodzinnej tajemnicy.
Film próbuje wprowadzić widzów w świat magii i wyobraźni poprzez nowoczesną oprawę wizualną i efekty specjalne. Jednakże, pomimo fantastycznych elementów, nie udało się uniknąć pewnych niedociągnięć. Fabuła zostaje niekiedy przytłoczona przez efekty, co odciąga od głębszego zrozumienia postaci. Ponadto, nie wszystkim widzom spodoba się kierunek artystyczny, którym podąża ta wersja, co może wyjaśniać raczej przeciętną ocenę filmu.
"Akademia pana Kleksa" to produkcja, która próbuje zmodernizować klasyczną historię dla młodszych pokoleń, starając się jednocześnie dotrzeć do serc starszych widzów sentymentalnymi akcentami. Chociaż film zawiera wartościowe przesłania o poszukiwaniu siebie i sił drzemiących w wyobraźni, koniec końców jego sukces w dużej mierze może zależeć od indywidualnych oczekiwań widzów wobec tej adaptacji.